Piotr Bublewicz


Jestem…

Buba. Tak na mnie wszyscy mówią, ale w papierkach musi się zgadzać.

Wrocław czy Białystok?
Wrocław. Ostatni rocznik, który ukończył PWST, a nie AST. Mam to na piśmie 😉

Przed wejściem na scenę…
Robię trzy głębokie wdechy i wydechy, i zostawiam wszystko, co niezwiązane ze spektaklem w kulisie.

Rola, której nigdy nie zapomnę…
Moja pierwsza rola w teatrze. Oskar, w spektaklu „Oskar i Pani Róża”. 2. klasa liceum, Teatr Arka, Wrocław. Bardzo ważna przygoda w moim życiu.

Rola, na którą czekam…
Nie jest to konkretna rola, ale chciałbym wziąć udział w WIELKIM widowisku lalkowym. „Niekończąca się opowieść”, „Fraglesy”, „Czarny Kryształ”, „Król Lew”… 😊

Ulubione miejsce w naszym teatrze…
W lewej kulisie jest schodek do tylnych drzwi na korytarz. Tam lubię siedzieć przed wejściem na scenę i zanurzyć się w świecie, który na niej się tworzy. 

Twój najgorszy dzień w pracy…
Dzień, w którym musiałem zagrać spektakl w żałobie.

Marionetka czy pacynka?
Obie są bliskie mojemu sercu, ale jak dotychczas częściej ożywiałem pacynkę…

Kiedy nie gram…
Piję kawę, czytam literaturę o globalnej historii świata, chodzę do escape roomów, piszę zagadki!

Idealista czy realista?
Realista, który szuka przyczyn, dlaczego nie może być idealnie, a później szuka, jak by tu rozbroić te przyczyny.

Gdybym mógł wszystko zmienić…
Zacząłbym od siebie.

Na bezludną wyspę wziąłbym…
Porządny zestaw do biwakowania. I telefon satelitarny. I dużo baterii.

Mam słabość do…
Kawy. Psów. Horrorów. Fantastyki.

W życiu kieruję się…
Miłością do siebie.

Zawsze znajdę czas…
Na kawkę!

W Łodzi kocham i nie znoszę…
W Łodzi kocham architekturę i to, że tętni życiem. Jednak właściciele psów mogliby po nich sprzątać.

Odpoczywam…
Nieumiejętnie, ale pracuję nad tym każdego dnia.

Lubię…
Lubię śpiewać i gotować. Często jednocześnie.

Nie lubię…
Anyżu.

Koty czy psy?
Każde stworzenie, które potrzebuje miłości, a ja byłbym w stanie mu ją dać. Ale bardziej psy.

Morze czy góry?
Nie lubię ekstremizmu. 😊

Ronaldo czy Messi?
Boniek.