Klaudia Kalinowska

Jestem…
Ciekawa życia.

Wrocław czy Białystok?
Wrocław.

Przed wejściem na scenę…
Łyk wody, głęboki wdech i do przodu!

Rola, której nigdy nie zapomnę…
Mój debiut, czyli rola Calineczki w Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku.

Rola, na którą czekam…
Nie mam takiej. Życzyłabym sobie, aby każda kolejna rola była ciekawym wyzwaniem i umożliwiała mi dalszy rozwój. Role śpiewane zawsze mile widziane!

Ulubione miejsce w naszym teatrze…
Garderoba – to taki trochę, nasz drugi dom.

Najgorszy dzień w pracy…
Najtrudniejsze są te momenty, kiedy jesteś w mocnej niedyspozycji fizycznej i wydaje ci się, że umierasz, a drugi dzwonek i tak dzwoni…  I nie ma litości,  musisz iść na scenę. Wtedy jakieś magiczne siły spływają i przez półtorej godziny działasz normalnie!

Marionetka czy pacynka? 
Marionetka.

 Kiedy nie gram…
Kiedy mam dłuższą przerwę w pracy – podróżuję.

Idealistka czy realistka?
Marząca realistka 🙂

Gdybym mogła wszystko zmienić…
Chciałabym, tylko i aż, żeby ludzie nie znali takiego uczucia jak zawiść.

Na bezludną wyspę wzięłabym…
Mam nadzieję, że nigdy się tam nie znajdę – jestem istotą stadną!

Mam słabość do…
Nie powiem… Ale pracuję nad tym!

W życiu kieruję się…
Mocno wsłuchuję się w siebie. Ufam swojej intuicji.

Zawsze znajdę czas…
Dla najbliższych!

W Łodzi kocham i nie znoszę…
W Łodzi kocham: architekturę tego miasta, nie znoszę tego, że ludzie o nią nie dbają.

Odpoczywam…
Z książką na trawie. Na spacerze z psem.

Lubię…
Gotować, śmiać się, wiosnę, lubię SIĘ też!

Nie lubię…
Kiedy ktoś nie szanuje mojego czasu.

Koty czy psy?
Psy.

Morze czy góry?
Zależy od pory roku, od potrzeby chwili.

Ronaldo czy Messi?
Messi. (Strzelam).